środa, 9 kwietnia 2014

Podsumowanie kampanii Bepanthen Baby maść ochronna

Tym razem podsumowuje własną kampanię, przebieg, rezultaty.
Po niespełna miesiącu od zapisania się na stronę Streetcom udało mi sie dostać kampanię. Duży sukces- niektórzy musieli czekać dłużej ale też fakt niezaprzeczalny- można się dostać i trzeba w to głęboko wierzyc.
Zostałam ambasadorką marki Bepanthen baby. Ucieszyło mnie to o tyle, że mogłam polecać produkt, który sama wcześniej używałam do pupki synka.
Kampania przebiegała bardzo sprawnie. Otrzymałam od kuriera zestaw składający się z 12 saszetek z próbką kremu plus jedna saszetka dla mnie. Po poinformowaniu o fakcie rozdania próbek zainteresowanym praktycznie w pół dnia miałam wszystko rozdysponowane. Następne dni przebiegały na rozdawaniu, rozmowach, wysyłaniu pocztą. W koncu też zaczęły spływać opinie, które starałam sie możliwie sumiennie raportować.
Po opiniach testerów, a raczej rodziców testerów, przyszedl czas na wyszukiwanie mozliwości dotarcia z z informacją o produkcie do przyszłych mam. I tu spotykałam się z pozytywnymi opiniami. 
Portale społecznościowe również pomogły i ta droga spływały kolejne opinie od osób znających i używających krem, które nie załapały sie na moje próbki.
Do wykonania było parę zadań, wziełam udział w konsursie na zaprojektowanie body (czekamy z niecierpliwością na wyniki). Trzeba przyznać, że cała kampania naprawdę rewelacyjna, sporo zabawy, możliwości wyjścia z domu, spotkań, rozmów. 
Przed kampanią stosowałam Bepanthen wyłącznie do pupki synka. Byłam i jestem zadowolona z rezultatów. Nie mamy problemów z infekcjami, odparzeniami a jak czasami zapomni nam się pupkę posmarować i zaczyna się robić czerwona praktycznie po posmarowaniu to co się pojawiło znika. Dzięki kampanii i opinii innych dowiedziałam się, że Bepanthen poza stosowaniem na pupkę można również użyć jako:
- krem na brodawki (wsród stosujących mam 100% zadowolenia- pogryzione brodawki szybko się goiły i nawet jak maluszek niechcący coś zjadł nic się nie działo)
- krem na ciemieniuchę (maść ładnie natłuszcza ci co używali 100% zadowolenia ciemieniucha znikała)
- krem do stosowania miejscowo na suche partie ciała (ja tu również dzięki temu "wyleczyłam" suche miejsce na policzku)
- przy otarciach zastosowanie kemu szybciej goiło
- krem polecany przez mamy dzieci z atopowym zapaleniem skóry- nie powoduje alergii i czasami działa lepiej niż specjalnie skomponowana maść
Zaraportowałam 99% pozytywnych opinii. Plusy najczęściej pojawiające się to:
+ maść jest bardzo wydajna
+ produkt nie zawiera konserwantów, jest bezpieczny dla maluszka od pierwszych dni życia, również wcześniaków
+ wspaniała konsystencja
+ bardzo ładnie natłuszcza, nie pozostawia sladów, jest bezzapachowy
+ nie zawiera parabenów
+ pupka dziecka jest zdrowa, idealnie chroni przed odparzeniami
+ w dwóch przypadkach maść pomogła przy odparzeniu
Niestety musiałam też zaraportować jeden negatyw
- u jednego dziecka "o ile jako profilaktyka to się sprawdza o tyle przy zaczernienieniu zrobił jeszcze większą masakrę"
Opinia tej mamy mocno mnie zdziwiła,tym bardziej, że wiedziałam, że 2 testerki chwaliły produkt za to, że pomógł przy odparzeniu. W ich przypadku okazało się, że pomógł dopiero mocniejszy specyfik. No cóż każde dziecko inne może w tym jednym przypadku skład okazał się za słaby.
Ja się w pełni zgadzam z pozytywami. My sobie produkt cenimy, dzięki kampanii wiemy, że ma więcej sprawdzonych zastosowań i jest naprawdę bezpieczny. Polecać będziemy dalej, po zakończonej kampanii również, gdyż naszym zdaniem (moim i synka) jest wart polecenia. 
Nasz kremik powoli się kończy. Na szczęście mamy zapas. Tego cuda nie może przecież zabraknąć. 
A Ty drogi Rodzicu uzywasz maści Bepanthen baby? Może masz coś ciekawego do dodania? Czekam na Twój komentarz!
20140409_090825.jpg



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz